Janina, uczestniczka programu „Sanatorium Miłości”, nie zostawił suchej nitki na Tadeuszu, swoim partnerze w czasie trwania show TVP. Jej słowa mogą zaskakiwać.
Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego Tadeusz udzielił serwisowi Onet.pl. W trakcie rozmowy powiedział, że nie jest parą wraz z Janiną. Wiele osób to zaskoczyło. W trakcie trwania „Sanatorium Miłości” kobieta i mężczyzna nieustannie przebywali ze sobą, przytulali i całowali. Słowem: para.
Tymczasem Tadeusz wszystkiemu zaprzeczył. Dodatkowo stwierdził, że Janina prawdopodobnie sama wymyśliła sobie to, że seniorzy stanowią parę. Te słowa musiały zaboleć kobietę, ponieważ udzieliła niezwykle mocnego wywiadu dla portalu shownews.pl.
– Proszę postawić się w mojej sytuacji. Przyjeżdżam do „Sanatorium Miłości” – programu, który oglądają miliony ludzi, od samego początku podrywa mnie sympatyczny górnik. Jest niewysoki, nie przypomina Mistera Polski, mówiąc delikatnie, ale podoba mi się. Odpowiadam na jego zaloty i słyszę, że „kobieta, z którą chciałby być, ma być taka jak ja”, potem szepcze mi do ucha, że „przyjechałem tu po ciebie”. Zaczynam traktować to z szacunkiem, rozmawiamy poważnie o życiu, o naszych domach, planach, zobowiązaniach, a także o finansach. To normalne rozmowy odpowiedzialnych ludzi, szanujących się wzajemnie, a teraz czytam, że jestem materialistką… – powiedziała kobieta.
„Sanatorium Miłości”: Janina miażdży Tadeusza
Janina przyznaje, że zachowanie Tadeusza ocenia jako wybitnie niesprawiedliwe. – Zaczynam się zastanawiać nad tym, jacy są dzisiejszy mężczyźni, gdzie ich honor, ambicje, żeby zapewnić żonie czy partnerce bezpieczeństwo? Gdzie są te męskie wartości… – powiedziała.
Co ciekawe, Janina przyznaje, że po programie nadal pozostaje w kontakcie z Tadeuszem. Wiele wskazuje jednak na to, że po wywiadzie Tadeusza dla portalu Onet.pl ich relacje ulegną zmianie.
– Tak, jesteśmy w stałym kontakcie. Po finale programu zadzwoniłam do niego i powiedziałam mu, że jestem bombardowana pytaniami o naszą relację i proponuję mu, że będę nazywać ją tylko przyjaźnią – z naciskiem na „tylko”. Bo tak czułam. Odpowiedział mi, że musimy to przedyskutować, jak przyjedzie do Warszawy i tak mnie z tym zostawił. Dzień później powiedział mi, że przyjaźń to dobre słowo, a potem ukazał się ten żenujący wywiad, w którym nazywa mnie materialistką… Czy tak zachowuje się mężczyzna z klasą? – zapytała Janina. Cały wywiad TUTAJ.