To była jedna z najbardziej zaciętych kampanii prezydenckich. Rafał Trzaskowski ostatecznie przegrał z Andrzejem Dudą. – To był pojedynek na pomyłki, ale i na odporność na własnych radykałów – uważa prof. Jarosław Flis. Ekspert wskazał, co według niego, przyczyniło się do porażki kandydata PO.
Andrzej Duda pokonał Rafała Trzaskowskiego różnicą nieco ponad 400 tysięcy głosów. Po raz pierwszy w historii III RP obaj kandydaci na najwyższy urząd w państwie uzyskali powyżej 10 milionów głosów, przy frekwencji przekraczające 68 proc. To tylko potwierdza, że mieliśmy do czynienia z bardzo emocjonującą i wyrównaną kampanią wyborczą. Jednak według prof. Jarosława Flisa z UJ ostatnia kampania była pojedynkiem na błędy.
– To był pojedynek na pomyłki, ale i na odporność na własnych radykałów. Na ile te radykalne ogony będą machać psem – podkreślił w rozmowie z „Przeglądem”. – W tym pojedynku była równowaga, chociaż nie było symetrii – dodał.
W ocenie eksperta jedna ze stron jest z pewnością liczniejsza, a druga zasobniejsza. – Ta druga strona aspiruje do bycia bardziej inteligentną, ale czasami mam wrażenie, że ta inteligencja służy niektórym, żeby lepiej podkreślać swoją różnicę w stosunku do tych gorzej wykształconych, a nie po to, żeby rozwiązywać problemy. Inteligencja jest nam dana po to, żeby sobie dawać radę z głupszymi, a nie po to, żeby się z nich inteligentnie wyśmiewać – zauważył.
Trzaskowski i jego kampanijne błędy: Dał się podpuścić
Prof. Flis uważa, że Trzaskowski powinien podjąć wyzwanie i pojechać na debatę do Końskich. Jednak nie był to jedyny błąd jego sztabu. – Dał się podpuścić. Swoim zwolennikom, TVN. Jego porażka ma wielu ojców. Bo porażka nie jest sierotą. O wyniku Trzaskowskiego nie zadecydował jeden duży błąd. Zadecydowało wiele różnych, mniejszych – powiedział.
Ekspert zwrócił uwagę, że siłą Trzaskowskiego były jednak błędy rządzących. Kandydat opozycji zyskiwał przez sam fakt, że nie był kandydatem partii Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem prof. Flisa, gdyby obozowi rządzącemu nie przytrafiały się wpadki, prezydent Duda miałby ok. 55 proc. poparcia. – PiS ma przewagę strategicznego położenia. Gdyby nie robiło tyle głupot i błędów, gdyby nie działało, tak jak działa, Duda miałby 55 proc. albo i więcej – stwierdził.
Więcej można przeczytać TUTAJ
Źródło: „Przegląd” / Onet.pl