Gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO i doradca szefa MON, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że władze „nie chcą wywoływać paniki”. Z tego względu – jak twierdzi wojskowy – nie wszystkie prowokacji Rosji ujawniono opinii publicznej.
W ostatnich miesiącach wyraźnie nasiliły się rosyjskie prowokacje wymierzone w Polskę i państwa regionu. Gen. Bieniek przyznał, że takie działania wpisują się w schemat wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję. Z jego słów wynika ponadto, że służby nie ujawniają wszystkich przypadków.
„Nie mówimy o tym, ile zostało udaremnionych przypadków. Bo nie chcemy wywołać nastroju paniki, ale czujność jest duża. Nasze służby są w gotowości już od kilku miesięcy” – mówił gen. Bieniek.
„Rosja cały czas eskalowała, ale teraz szczególnie w obliczu tego, że cała Europa się zintegrowała – bo te ataki zintegrowały Europę, wręcz zachęciły ją do zwiększenia środków na produkcję uzbrojenia, na wspólne projekty, czego przykładem jest mechanizm SAFE” – dodał gen. Bieniek.
„Prowadzimy różnego rodzaju ćwiczenia, prowadzimy wywiad, dzielimy się informacjami z naszymi sojusznikami. Nie wiem, czy pan zauważył intensyfikację ćwiczeń w różnych miastach i to, co się dzieje. Nie będę tutaj mówił o tym, co robią władze polskie, bo nie wolno o tym mówić, ale wiemy o czujności większej i wiemy o tym, że wiele rzeczy zostało już stłumionych w zarodku” – powiedział gen. Bieniek.
Przeczytaj również:
- Putin: „To doprowadzi do zniszczenia naszych relacji z USA”
- Polskie myśliwce w gotowości na terenie całego kraju! Znamy powód
- Szef BBN nie ma żadnych wątpliwości. Polska musi być gotowa na kolejne rosyjskie ataki
Źr. „Rzeczpospolita”, WP