Były dziennikarz Trójki Marcin Kydryński przekonuje, że od pięciu lat nie powrócił do normalności. W rozmowie z tygodnikiem „VIVA!” przyznał wprost, że kiedy jest za granicą, wstydzi się przyznać do kraju swojego pochodzenia.
Głośna afera po zdjęciu piosenki Kazika z Listy Przebojów zapoczątkowała falę wypowiedzeń w redakcji. Odeszli m.in.: Marek Niedźwiedzki, Hirek Wrona, Agnieszka Szydłowska i Tomasz Rożek. Po 30 latach pracy z rozgłośnią rozstał się również Marcin Kydryński. W rozmowie z tygodnikiem „VIVA!” zaznaczył, że nie była to trudna decyzja.
Były dziennikarz Trójki o swoim rozstaniu z redakcją: Rozumiem tych, którzy w trudnej życiowej sytuacji wracają na prośbę Kuby
Dziennikarz już wcześniej wyjaśnił, że otrzymał propozycję powrotu do pracy od nowego szefa – Kuby Strzyczkowskiego. Jednak nie zamierza z niej skorzystać, wyjaśniając przy tym, że swoją decyzję głęboko rozważył.
– Rozumiem tych, którzy w trudnej życiowej sytuacji wracają na prośbę Kuby. I ja mam do niego mnóstwo sympatii, szacunku i sporo zaufania. Ale nie wierzę w ani jedno słowo jego mocodawców – powiedział w rozmowie z „VIVA!„.
Kydryński zauważył ironicznie, że jego powrót byłby także dowodem braku profesjonalizmu. – Czułbym się niepoważnie wobec moich słuchaczy: odchodzę, przychodzę, wychodzę, wracam. Chcę, żeby wiedzieli, że w trudnych chwilach nie zawiodę ich swoją postawą – podkreślił.
Jednocześnie zastrzegł, by nie oceniać negatywnie osób, które zdecydowały się wrócić do Trójki. W opinii Kydryńskiego, dziennikarze mogli być pozbawieni wyboru. – Wybrali „wariant czeski”: najważniejsze to przetrwać. Zapewne nie mieli innego wyjścia – dodał.
Marcin Kydryński podsumował ostatnie pięć lat: Zacząłem za granicą milczeć na temat kraju swego pochodzenia
Dziennikarz wprost nie atakuje obozu rządzącego, jednak dał do zrozumienia czytelnikom, że nie akceptuje władz. „Powrócił pan już do normalności?” – zapytał dziennikarz tygodnika. „Od pięciu lat nie” – odparł Kydryński.
Prowadzący wywiad zapytał, co zdarzyło się w tym czasie. – Zacząłem za granicą milczeć na temat kraju swego pochodzenia, bo ponownie było mi wstyd – odpowiedział były dziennikarz Trójki.
Źrodło: onet.pl, viva.pl