Mateusz Borek znów zabrał głos na temat Krzysztofa Stanowskiego. Wygląda na to, że niechęć znanego komentatora do popularnego dziennikarza przybiera na sile.
Mateusz Borek i Krzysztof Stanowski nie pozostają w najlepszych relacjach. Jest to oczywiście związane z głośnym odejściem „Stana” z „Kanału Sportowego”. Dziennikarz uznał, że robi dużo więcej niż jego koledzy, którzy mieli nie przykładać się do realizacji swoich materiałów. Świadczyły o tym wyniki oglądalności, którymi Stanowski „bił na głowę” swoich współpracowników.
Później Stanowski nagrał film, w którym opowiedział o kulisach odejścia z „Kanału Sportowego”. Jeszcze wcześniej krytycznie jego decyzję ocenił Mateusz Borek. Między wspólnikami mocno zaiskrzyło.
Teraz, po dłuższej przerwie, Mateusz Borek znów odniósł się do Stanowskiego, który dziś realizuje się jako właściciel „Kanału Zero”. Borek wbił kolejne szpile dawnego współpracownikowi.
Mateusz Borek wbija kolejne szpile Stanowskiemu
– Wszystkim się dobrze żyło. Przychodziłeś do Kanału Sportowego, który był na fali, wpadłeś na godzinę, powiedziałeś trzy słowa od siebie, wystawiłeś rachunek, budowałeś swoje nazwisko, Kanał Sportowy budował twoją twarz – powiedział Borek w audycji „Dogrywka” na antenie Radia ZET.
– Na samym końcu jak się dzieje coś trochę gorzej, to ktoś ucieka, bo już może się kończy moda, bo coś się zmienia, bo się zamyka pewien format i ktoś już sobie na bazie swojej wypromowanej, zapłaconej twarzy szuka nowego miejsca pracy – dodał.
Dalej było jeszcze lepiej. Borek odniósł się bowiem do rzekomego startu Stanowskiego w nadchodzących wyborach prezydenckich. Tutaj zrobiło się naprawdę gorąco. – Myślę, że w ogóle Krzysiek nie chciałby być prezydentem. Sądzę, że jest performerem, który na bazie takich wyborów chce jakby utrwalić swój kościół, który ma w internecie zbudowany. Chce, żeby go poznała jeszcze większa liczba Polaków. Chciałby pokazać ten mechanizm funkcjonowania wyborów prezydenckich, to wszystko, co się dzieje za kulisami. To nie wynika tylko z jego misyjności, tylko także z tego aspektu biznesowego, bo wiadomo, że ludzi będzie to interesować i to będzie się dobrze klikać – powiedział Mateusz Borek.