W sklepach staje się to dość powszechną praktyką i wiele wskazuje na to, że pandemia niewiele nas nauczyła. Jak reagują na to eksperci?
O czym mowa? Ano o rzeczy wydawać by się mogło dość błahej. Chodzi o „macanie” pieczywa w sklepach spożywczych. Może wydawać się, iż to śmieszne, jednak pracownicy dyskontów spożywczych podkreślają, że takie zachowanie stają się plagą.
Pisaliśmy zresztą o pewnej sytuacji, do której doszło w sieci sklepów Biedronka. Pracownica supermarketu ujawniła, że jednak z klientek każdego dnia dotykała pieczywa niezabezpieczonymi rękawiczkami dłońmi. – Przychodzi do nas elegancka i dobrze ubrana pani po 50. Płaszczyk, kozaczki, wymalowana jak modelka, ale notorycznie kupowała pieczywo bez rękawiczek. Miała do mnie pecha, bo co rano zwracałam jej uwagę – opowiadała sprzedawczyni. Więcej TUTAJ.
Okazuje się, że podobne zgłoszenia napływają także z innych sklepów. Ich pracownicy ubolewają nad faktem, że Polacy nie wyciągnęli żadnych wniosków z pandemii, w trakcie której wszyscy staraliśmy się dbać o higienę – także w przestrzeni publicznej.
Dotykanie pieczywa to już plaga. Co nam grozi po jego spożyciu?
Sprawie postanowili przyjrzeć się dziennikarze Wirtualnej Polski, którzy skontaktowali się mikrobiolożką dr Karoliną Rudnicką. Ekspertka opowiedziała o tym, co grozi nam po spożyciu pieczywa dotkniętego wcześniej przez inne osoby.
– To raczej nie będą ogromne ilości, ale wprowadzimy do naszego organizmu obce drobnoustroje, które mogą skolonizować nasze jelita i zmienić mikrobiom – powiedziała dr Karolina Rudnicka.
– Zagrożenie pojawia się wtedy, gdy znajdzie się wśród nich patogen (…) Efektem może być np. krótkie, samoograniczające się zatrucie lub zakażenie pokarmowe, objawiające się m.in. biegunką i wymiotami – dodała i podkreśliła, że najbardziej zagrożone są osoby starsze. Więcej TUTAJ.