Zbigniew Boniek skomentował w mediach społecznościowych artykuł na portalu weszlo.com, w którym autor podsumował występ prezesa PZPN w programie „Stan futbolu”. Na antenie doszło do ostrej polemiki pomiędzy prezesem, a redaktorem naczelnym portalu.
W niedzielę w programie „Stan futbolu” gościł m.in. Zbigniew Boniek. Na antenie zaproszeni goście dyskutowali m.in. o reprezentacji Polski pod wodzą Jerzego Brzęczka. „Przez pana kaprys marnujemy mocne pokolenie reprezentacji z najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki włącznie.” – zwrócił się do prezesa PZPN Mateusz Rakuszewski, naczelny weszlo.com.
Czytaj także: Polacy nie chcą, by Owsiak angażował się w politykę. Sondaż
Czytaj także: Boniek nie wytrzymał w telewizji. \"Jak pan śmie\
Tego dla prezesa PZPN było już chyba zbyt wiele, bo dał się ponieść emocjom. „Jak pan śmie tak mówić, kiedy nie widział żadnej jednostki treningowej Brzęczka. Jestem zniesmaczony.” – odparł wyraźnie poirytowany Boniek.
Po programie na portalu weszlo.com pojawił się artykuł, w którym podsumowano to, co Boniek mówił w programie. Treść publikacji również była utrzymana w tonie mocnej krytyki pod adresem aktualnego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Czytaj także: Kukiz o pieniądzach: „Bycie politykiem się nie opłaca”
Boniek postanowił osobiście odpowiedzieć na artykuł za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Merytorycznie o artykule nie powiem nic, ale: – dzwonicie w ostatniej chwili i prosicie by przyjąć zaproszenie bo macie problemy z gośćmi – ok. Program podobno z elementami polemiki – ok. Obszczekiwanie gościa programu dzień później to już brak stylu – buractwo. Ukłony.” – podsumował prezes PZPN.
Do wpisu Bońka odniósł się Jakub Olkiewicz, autor artykułu. „Panie prezesie, to ja jestem odpowiedzialny za tekst, który powstał w głównej mierze dlatego, ze nie pozwalał pan Mateuszowi (Rokuszewskiemu, gościowi programu – przyp. red) rozwinąć jego argumentów. Proszę nie wiązać mojej polemiki z zaproszeniami do programu Krzyśka (Stanowskiego, gospodarza programu). Uwagę o braku stylu przyjmuję, ukłony” – czytamy.
Źr. wmeritum.pl; sportowefakty.wp.pl; twitter